Wodociąg do Kosiarskiego za 800 tys zł!!! Zapłacą mieszkańcy

31 05 2017

Od kilku dni wszystkie urzędowe (oficjalne i nieoficjalne) portale próbują tłumaczyć mieszkańcom, że woda w Łęcznej wcale nie jest droga, a podwyżki to w sumie żadne podwyżki, tylko “urealnienie” kosztów, które zagwarantują “pokrycie minimalnego poziomu kosztów bieżącego utrzymania ciągłości świadczenia usług przez PGKiM oraz przeprowadzenie niezbędnych inwestycji“. Jednakże wśród tych “niezbędnych” inwestycji, które wymieniają urzędowi wazeliniarze nie ma jednej, ale za to jak istotnej, która została wykonana w 2016 r. Chodzi o wodociąg do Kosiars… pfu do Ciechanek oczywiście. Dlaczego o tym nie wspominają?

Otóż cena tego wodociągu pierwotnie planowana na 350 000 zł, z nieznanych jeszcze przyczyn ostatecznie wyniosła aż 801 247, 51 zł. Wzrok was nie myli. To osiemset tysięcy złotych. Chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć na jakie ważne inwestycje w gminie Łęczna można byłoby te środki przeznaczyć. No ale kadencja się kończy, a wodociąg trzeba było zrobić, by konie miały w lecie co pić i nie były narażone na łaskę sieci wodociągowej z Puchaczowa. Oczywiście zapłacimy za to wszyscy i stąd kolejna podwyżka opłat za wodę i ścieki. Gdyby ktoś nie wierzył poniżej dowód fotograficzny - sprawozdanie finansowe PGKiM Łęczna za 2016 r.

Kwota, którą widzicie została również potwierdzona przeze mnie w rozmowie telefonicznej z głównym księgowym spółki. Nie jest to błąd. Tyle za to zapłaciliśmy wszyscy w cenie wody i ścieków. Oczywiście zadałem już oficjalne pytanie skąd wynika aż tak duża rozbieżność pomiędzy planowaną inwestycją (350 tys. zł) a kwotą końcową już po wykonaniu inwestycji (ponad 800 tys. zł). Zapytam także ile metrów sześciennych wody sprzedano gminie Puchaczów poprzez ten wodociąg i ile na tym zarobił PGKiM. Jak pamiętacie to było jednym z głównych założeń i celów powstania tego wodociągu.

O odpowiedzi poinformuje Państwa niezwłocznie.



Urząd ujawnia taryfy za wodę i ścieki. Będzie podwyżka!

24 05 2017

Kilka dni temu urząd miejski pozytywnie odpowiedział na mój wniosek w trybie dostępu do informacji publicznej i udostępnił taryfy za wodę i ścieki. Natomiast ciekawostką jest fakt, że prezes PGKiM, do którego wysłałem wniosek o takiej samej treści odpisał, że udostępni taryfy do dnia 12 lipca tego roku. Powodem ma być proces weryfikacji taryf przez burmistrza. Być może gdyby Pan prezes nie zauważył weryfikacja taryf nastąpiła już 16 maja, a 31 maja taryfy będą przedmiotem obrad Rady Miejskiej. Skąd więc taki termin? Jest to nic innego jak zwyczajna bezczynność w wykonaniu Pana Martyna, który ostatnio nie ma dobrej passy. Zostawmy jednak Prezesa PGKiM, o którego działaniach niedługo będzie jeszcze głośno. Przejdźmy do podwyżek.

Po ogromnej podwyżce w roku 2015 i utrzymaniu stawek w 2016 r., w tym roku PGKiM razem z burmistrzem planują podwyżkę o 3 grosze za metr sześcienny wody i ścieków. Cena wody wzrośnie o 2 gr, a ścieków o 1 gr. Ktoś może powiedzieć, że to żadna podwyżka. Biorąc jednak pod uwagę jak napompowane są ceny wody i ścieków w Łęcznej każda, ale to każda podwyżka jest zwyczajnie nieuzasadniona. Warto tylko przypomnieć, że kilka lat temu w cenie jednego metra sześciennego ścieków były 2 zł kredytu zaciągniętego na modernizację oczyszczalni ścieków. Kredyt został już dawno spłacony, a jego część nawet umorzona, a cena nie spadła. Po za tym każdy kto ma znajomych/rodzinę w innych częściach Polski, a nawet województwa lubelskiego czy innych gminach powiatu łęczyńskiego ten wie jak wysokie są ceny usług komunalnych w Łęcznej. Woda i ścieki są tego dobrym przykładem. I nie pomoże zaklinanie rzeczywistości przez urząd miejski, że łęczyńskie ceny są średnie w skali całego kraju. Warto także wspomnieć, że po 9% podwyżce w 2015 r. cena ścieków w Łęcznej stała się wyższa niż w Warszawie. Za coś przecież PGKiM musi sfinansować “wodociąg przyjaźń” do Kosiars…, tzn. do Ciechanek oczywiście. Za coś trzeba też sfinansować zatrudnianie kolegów w PGKiM oraz nagrody dla zarządu.

Kilka ciekawostek liczbowych:

  • Wynagrodzenie zarządu oraz rady nadzorczej PGKiM w 2016 r. - 323 583,81 zł
  • Zysk spółki w 2016 r. - 4 741,89 zł (słownie: cztery tysiące siedemset czterdzieści jeden zł i osiemdziesiąt dziewięć groszy.

Dlatego też radni Lepszej Łęcznej nigdy nie poprą kolejnych podwyżek cen wody i ścieków w Łęcznej. Mało tego, gdy tylko Teodor Kosiarski zwolni fotel burmistrza, doprowadzimy do szczegółowego audytu w PGKiM, co będzie skutkowało, a jestem co do tego przekonany obniżką kosztów usług komunalnych.



Dlaczego burmistrz ukrywa taryfy za wodę i ścieki? Czyżby szykował podwyżki?

16 05 2017

Podobnie jak rok i dwa lata temu, również i w tym roku burmistrz ukrywa wniosek PGKiM wraz z nowymi taryfami za wodę i ścieki. Dokumenty wpłynęły do urzędu, ale dla radnych (pewnie nie wszystkich) pozostają tajne.

Kiedy 5 maja telefonicznie poprosiłem o udostępnienie tych dokumentów, usłyszałem najpierw, że wniosek taryfowy jest w urzędzie, ale dysponuje nim kierownik referatu gospodarki komunalnej i ochrony środowiska pan Pożaroszczyk. Następnie ów kierownik poproszony o udostępnienie tych (jawnych) dokumentów stanowczo odmówił. Gdy stwierdziłem, że dokumenty są jawne i w takim razie zwrócę się o nie na piśmie w trybie dostępu do informacji publicznej mój rozmówca skwitował to bezczelnym tekstem: “Może Pan sobie pisać.” Jeszcze tego samego dnia złożyłem stosowny wniosek, w którym dokładnie wyjaśniłem urzędnikom, że przedmiotem mojego wniosku nie są efekty weryfikacji taryf, a jedynie sam wniosek taryfowy, który wpłynął do urzędu z PGKiMu. Odpowiedź powinna przyjść w piątek.

Dlaczego urzędnicy ukrywają te dokumenty prawie do samej sesji? Otóż ukrywanie nowych taryf ma spowodować, że radni otrzymają dokumenty dopiero na 7 dni przed sesją. Będzie więc zbyt mało czasu, by wnikliwie się z nimi zapoznać, ale co najważniejsze będzie za późno, by w normalnym statutowym trybie złożyć projekt uchwały w sprawie odrzucenia taryf, gdyby te były niezgodne z prawem lub zawierały błędy, a tylko w ten sposób można zablokować ewentualne podwyżki. Sprytne prawda? Warto w tym miejscu wspomnieć, że to burmistrz pełni funkcję właścicielskie wobec PGKiMu, a ujawnienie radnym wniosku taryfowego w żaden sposób nie odbiera mu jego kompetencji do weryfikacji taryf. Chyba nikt z Państwa nie wierzy, że taryfy nie były wcześniej uzgadniane i teraz należy je weryfikować.

Warto wspomnieć, że w poprzedniej kadencji wniosek taryfowy z PGKiMu trafiał w tym samym czasie zarówno do burmistrza, jak i do rady miejskiej. Po tym jednak jak znalazłem liczne błędy w tych dokumentach, są one starannie ukrywane do ostatniej chwili. Tak wygląda właśnie łęczyńska jawność, a przecież burmistrz nie ma nic do ukrycia.

Czy szykuje podwyżki czy stawki za wodę i ścieki pozostaną na dotychczasowym poziomie okaże się w ciągu kilku najbliższych dni. Na pewno nie ma co liczyć na obniżkę, dopóki w Łęcznej rządzi ekipa wspólnej sakwy…pfu… sprawy.



Czy miasto pomoże Górnikowi? Jest odpowiedź burmistrza.

11 05 2017

Pod koniec kwietnia w imieniu Klubu radnych Lepszej Łęcznej zwróciłem się do burmistrza Łęcznej z pytaniem czy miasto włączy się w próbę pozyskania środków finansowych na dalszą działalność Górnika Łęczna oraz jaki charakter i formę będą miały działania, które burmistrz w imieniu gminy Łęczna zamierza podjąć w tej sprawie?

Pytanie to było o tyle zasadne, że za chwilę ewentualny powrót Górnika do rozgrywania meczów w Łęcznej stanie się pożywką dla kilku (a może jednego) politycznych pasożytów, którzy to zaczną sobie przypisywać związany z tym sukces. Oczywistym jest, że powrót Górnika do Łęcznej nastąpi bez udziału łęczyńskich samorządowców. Jednakże pewne podchody w tym temacie rozpoczął niedawno urzędowy redaktor, który pisał w “Pojezierzu”, że „o powrót Górnika zabiega też kilka znanych w środowisku politycznym i sportowym osób”.

Jak myślicie czy za chwilę usłyszymy o wąsatym bohaterze Górnika? Odpowiedź Kosiarskiego można przeczytać poniżej. Tym razem refleksję pozostawiam Państwu.



Więcej miejsc parkingowych przy Wierzbowej - dotrzymałem słowa

5 05 2017

Na początku 2010 r. obiecałem zwiększenie miejsc parkingowych przy ul. Wierzbowej na kawałku łąki przylegającym do istniejącego parkingu. Nowe miejsca parkingowe są prawie gotowe, a dalsze prace postępują. Przebudowany został już dotychczas istniejący parking. Gdyby nie opór Teodora Kosiarskiego i zlekceważenie 157 podpisów mieszkańców parkingi powstałyby już 7 lat temu. Najważniejsze, że jednak, że w końcu powstają. Dotrzymałem słowa.

A poniżej jak wyglądał ten teren dawniej, a jak wygląda dziś: