Tajemnicze taryfy za wodę i ścieki. Czy ratusz po cichu planuje podwyżkę?

6 05 2015

Nowe taryfy PGKiM (dot. wody i ścieków) kilka dni temu, trafiły do urzędu miejskiego. Niestety do chwili obecnej pozostają tajne. Nawet radni nie mogą otrzymać informacji o zawartości dokumentu. Kiedy próbowałem telefonicznie ustalić jakie stawki opłat za wodę i ścieki proponuje komunalna, usłyszałem, że nie uzyskam żadnych informacji do momentu zweryfikowania taryf przez burmistrza. Takie wytyczne mieli otrzymać urzędnicy. Jak myślicie dlaczego?

Co roku wniosek taryfowy przesyłany był równocześnie do burmistrza i Rady Miejskiej, żeby oba organy gminy mogły się z nim zapoznać. W tym roku radni taryf nie otrzymali. Zapewne jest to pokłosie wydarzeń z 2012 r. kiedy to PGKiM ostatni raz przedstawił taryfy za wodę i ścieki. Dokumenty zawierały błędy formalne i zgodnie z prawem powinny zostać odrzucone. Przedstawiłem wtedy stosowny projekt uchwały wraz z odpowiednim uzasadnieniem. Jednak koalicja na czele z Krystyną Borkowską udawała, że błędów nie widzi, projekt odrzucono i podwyżka cen weszła w życie (więcej szczegółów TUTAJ). W kolejnych latach PGKiM nie przedstawiał kolejnych taryf (obecne były przedłużane). Widocznie nauczony doświadczeniem burmistrz wraz ze swoją koalicją uznali, że tym razem warto ukryć jak najdłużej się da nowe taryfy, a co za tym idzie zapewne nowe ceny. Czyżby ta tajemniczość była spowodowana kolejną podwyżką i tak już napompowanych cen wody i ścieków?

Jestem przekonany, że ukrywanie nowych taryf ma spowodować, że radni otrzymają dokumenty dopiero na 7 dni przed sesją. Będzie więc zbyt mało czasu, by wnikliwie się z nimi zapoznać, ale co najważniejsze będzie za późno by w normalnym trybie złożyć projekt uchwały w sprawie odrzucenia taryf, a tylko w ten sposób mozna zablokować ewentualne podwyżki. Sprytne prawda? Warto w tym miejscu wspomnieć, że to burmistrz pełni funkcję właścicielskie wobec PGKiMu, a ujawnienie radnym wniosku taryfowego w żaden sposób nie odbiera burmistrzowi jego kompetencji do weryfikacji taryf. Chyba nikt z czytelników nie wierzy, że taryfy nie były wcześniej uzgadniane…

Tak wygląda właśnie łęczyńska jawność. Oczywiście wszystko znowu dla dobra mieszkańców, bo przecież lepiej jak podwyżka przejdzie po cichu, niezauważona. Mamy w końcu przejrzysty urząd, przejrzystą gminę, a włodarz “pozostał sobą”.