Odkomarzanie miasta przerasta burmistrza Łęcznej
29 06 2014Tegoroczna plaga komarów stanowi spory problem dla mieszkańców Łęcznej. Jedynym chyba, któremu to nie przeszkadza jest burmistrz Łęcznej. Zamiast podjąć zdecydowane, szybkie działanie i wzorem innych miast i gmin przeprowadzić odkomarzanie znowu woli udowadniać, że przecież to Łęczna i tutaj SIĘ NIE DA.
Kilkanaście dni temu na wniosek mieszkańców złożyłem wraz z radnym Sebastianem Pawlakiem interpelację, w której zwróciliśmy się do burmistrza o podjęcie działań zmierzających do walki z plagą komarów. Treść odpowiedzi burmistrza zamieszczam poniżej. A co w niej znajdziemy?
Na wstępie burmistrz informuje, że podjął już działania w tym zakresie - przeprowadzono odkomarzanie na terenie przedszkoli publicznych oraz, że takie działania będą przeprowadzane w przypadkach ponownego wystąpienia problemu. Dobrze, że burmistrz pomyślał chociaż o dzieciach skoro potrzeby reszty mieszkańców notorycznie ignoruje. Tylko czy takie punktowe odkomarzanie pomoże? Raczej wątpię.
Dalej burmistrz sugeruje nam, żebyśmy w przyszłości kontaktowali się z urzędem przed złożeniem interpelacji. Co mielibyśmy ustalać? Doskonale wiedzieliśmy o odkomarzaniu na terenie przedszkoli. Może wzorem pewnego koalicyjnego radnego mielibyśmy uzgadniać z burmistrzem o co możemy zapytać, a o co nie? Tak tak, radni koalicji czasem tak robią. Może powinniśmy pytać o pozwolenie czy możemy poruszyć dany temat? Na tym przykładzie doskonale widać jaką sielankę przeżywał dobry gospodarz przez te wszystkie lata i jaką radni sprawowali nad nim kontrolę. Chyba była to kontrola przez uzgodnienie.
Następnie znajdziemy uzasadnienie, dlaczego to Łęcznej nie da się odkomarzyć.“Warto zwrócić uwagę na specyfikę położenia i zagospodarowania Łęcznej” - no tak, bo to przecież jedynie Łęczna leży nad rzeką i w okolicy łąk. Polecam wykonać telefon do urzędu miasta w Krasnymstawie lub w Lublinie, może powiedzą jak oni rozwiązali ten problem.
Według burmistrza do odkomarzania należy zaangażować też spółdzielnie mieszkaniowe. Chyba burmistrz nie chce nam wmówić, że spółdzielnie robiłyby jakieś problemy. Wszakże z kim jak z kim, ale z Krystyną Borkowską (przewodniczącą RN SM “Batory”) i Grażyną Bondyrą (prezes SM “Skarbek”) burmistrz dogaduje się świetnie od lat. W końcu to dobrzy znajomi, żeby nie powiedzieć, że członkowie tego samego układu władzy. Dlatego nie wierzę, że spółdzielnie odmówiły by współpracy, w końcu ich władze również powinny reprezentować interesy mieszkańców.
Najlepsze jak zawsze na koniec. Pomimo szeregu wymówek “planowane jest jednak zabezpieczenie w projekcie budżetu na rok 2015 środków na odkomarzanie”. Da się? To czemu w tym roku jest to nierealne? Czy naprawdę możliwości Teodora Kosiarskiego przerasta tak proste i tanie działanie jak odkomarzanie miasta? Dobrze, że za rok to już inny burmistrz będzie miał możliwość zająć się tym problemem. Na pewno nie zignoruje potrzeb i wniosków mieszkańców. A do tego czasu trzeba uzbroić się w cierpliwość i ewentualnie w taczkę, która po wyborach zapewne podjedzie pod gabinet dobrego gospodarza.
Kategorie : blog