Informacje radnych już w Waszych skrzynkach

14 04 2014

Szanowni Państwo, Mieszkańcy Łęcznej !

Oddajemy w Państwa ręce “informacje radnych”, ponieważ uważamy, że wiedza o pracy burmistrza oraz radnych, których wybraliście, zwyczajnie się Państwu należy. Informacje, które Państwu prezentujemy są prawdą o tym, co dzieje się w mieście i o tym jak rządzi nim obecna ekipa.

Równocześnie bardzo dziękujemy za ciepłe przyjęcie informatora radnych, który wydaliśmy w styczniu. Dziękujemy za kilkadziesiąt e-maili oraz telefonów, które od Państwa otrzymaliśmy. Niestety podanie do publicznej wiadomości wyników głosowań radnych tak bardzo rozzłościło ludzi rządzących Łęczną, że na lutowej sesji przez prawie godzinę przewodnicząca Borkowska wraz z burmistrzem Kosiarskim i kilkoma radnymi urządzili nam rozliczanie, przypominające sąd. Usłyszeliśmy oskarżenia o manipulacje, znieważenie, opluwanie innych radnych. Rozpoczął się także festiwal pomówień pod naszym adresem, anonimy i lustrowanie naszych rodzin.

Pomimo tego nie zamierzamy zaprzestać informowania Państwa o najważniejszych wydarzeniach z życia łęczyńskiego samorządu i naszych inicjatywach. Jesteśmy radnymi, którzy nie należą do obecnego układu władzy. Mamy własne zdanie i nigdy nie daliśmy, ani nie damy burmistrzowi sobą sterować. Nie daliśmy też nigdy zrobić z siebie „maszynek do głosowania”. Uważamy, że każdy radny odpowiada za to jak głosuje, a mieszkańcy mają prawo to wiedzieć.

Informacje radnych nie są gazetą, a jedynie formą utrzymania stałej więzi z mieszkańcami, a taki obowiązek nakłada na radnych ustawa o samorządzie gminnym. Piszemy o tym dlatego, że urzędowi donosiciele tylko czekają na okazję, by zamknąć nam usta i żebyśmy zaprzestali informowania mieszkańców Łęcznej. Przekreślone wąsy na pierwszej stronie informatora radnych, były właśnie oznaką naszej solidarności z autorem bloga LLE24.pl, na którego do prokuratury doniósł burmistrz Łęcznej.

Zachęcamy Państwa do kontaktu z nami, aby wspólnie zastanowić się w jakim kierunku ma rozwijać się nasze miasto. Nikt nie ma monopolu na mądrość i wiedzę, dlatego uważamy, że nie tylko tzw. władza ma prawo zgłaszać wnioski, ale przede wszystkim my, Mieszkańcy.



Plac zabaw po liftingu

4 04 2014

Od początku tej kadencji zgłaszałem burmistrzowi potrzebę gruntownego remontu placu zabaw pomiędzy ulicą Wierzbową a Wiosenną. Mała i opróżniona z piachu piaskownica, połamana huśtawka, po której został jedynie sterczący z ziemi kikut oraz brakujące deski w płocie - tak wyglądał ten plac zabaw przez ostatnie kilka lat. Burmistrz przez 3 lata udawał, że problemu nie widzi. O placu zabaw przypomniano sobie dopiero teraz.

Jednak zamiast gruntownego remontu wykonano jedynie lifting. Odnowiony płotek wokół placu zabaw, uzupełniona piaskownica i zdemontowane resztki huśtawki - tak pokrótce można opisać tą modernizację. Niestety nie dostawiono żadnych nowych sprzętów zabawowych, a przecież na placu miejsca jest pod dostatkiem. Dobre jednak i to co zostało wykonane, choć na tak zaawansowane roboty mieszkańcy musieli czekać aż 3 lata. No cóż wybory się zbliżają, to i władzy odświeża się pamięć. Warto przypomnieć, ze kilka miesięcy temu radni koalicji odrzucili w głosowaniu wniosek o wpisanie modernizacji tego placu zabaw do budżetu gminy na 2014 rok.

Przed liftingiem

Po liftingu

Jak widać DA SIĘ tylko potrzeba trochę dobrej woli. Może na tej samej zasadzie powstaną też nowe miejsca parkingowe, a może i ścieżka do szpitala. Wszakże okres wyborczy jest czasem niespodziewanych cudów i spełnianych obietnic. Najważniejsze, ze skorzystają na tym mieszkańcy.

P.S. Na modernizację czekają też kolejne place zabaw.



Janusz Matysek rezygnuje z mandatu radnego!

3 04 2014

Wiceprzewodniczący rady, przewodniczący komisji inwestycji, radny (KWW Twój Samorząd) i wieloletni ważny koalicjant burmistrza Kosiarskiego Janusz Matysek złożył rezygnację z mandatu radnego Rady Miejskiej w Łęcznej.

Jak widać nie trzeba było długo czekać na reakcję radnego Matyska na złożony przez radnych opozycji wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej, na której mogłoby dojść do jego odwołania z funkcji zajmowanych w radzie. Wobec powyższego nadzwyczajna sesja nie zostanie zwołana, a więc i trudne pytania nie zostaną zadane, a jeszcze trudniejsze odpowiedzi nie zostaną udzielone. Do tej pory radny Matysek nie odniósł się do pytań postawionych na sesji. Być może rezygnacja z mandatu radnego będzie jedyną odpowiedzią jaką w tej sprawie poznamy.

Wydaje się, że przez kilka ostatnich dni burmistrzowska koalicja miała nie mały orzech do zgryzienia, jak tu wybrnąć z tak trudnej sytuacji. Sztaby kryzysowe zbierały się pewnie częściej niż zwykle. W rozwiązaniu problemu pomógł zapewne wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej. Ostatecznie Janusz Matysek podjął decyzję o rezygnacji z mandatu. Gdyby do niej nie doszło koalicja mogłaby albo twardo bronić wiceprzewodniczącego lub zgodzić się na jego odwołanie. Może przy okazji sesji poznalibyśmy więcej faktów o teczce TW “Zenka”? Dlatego decyzja o rezygnacji wydaje się słuszną ucieczką do przodu, bo jednak sprawa ujawnienia teczki TW “Zenka” rzuciła się cieniem nie tylko na wiceprzewodniczącego Matyska, ale i całą koalicję.

Czekamy zatem na kolejną zwyczajną sesję rady miejskiej. Naszym zdaniem będzie to ostatnia szansa aby radni, którzy mają cokolwiek na sumieniu zabrali głos.



Wiceprzewodniczący zrezygnuje czy zostanie odwołany?

3 04 2014

Grupa radnych opozycyjnych złożyła wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej, w czasie której zostanie podjęta próba odwołania Janusza Matyska z funkcji wiceprzewodniczącego Rady.

Podczas sesji w 26 marca 2014 roku zostały upublicznione dokumenty z Instytutu Pamięci Narodowej, zawierające informacje podważające zaufanie do wiceprzewodniczącego Janusza Matyska. Przedstawił je radny Jacek Pelica.

Teczka ma wskazywać, że radny Matysek został zwerbowany do współpracy przez Służbę Bezpieczeństwa i nadano mu pseudonim „Zenek”. Zachowały się dokumenty, że w 1973 r. i 1974 roku TW “Zenek” brał pieniądze za współpracę. Radny Pelica zapytał Matyska, czy TW “Zenek” to on i czy złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Janusz Matysek nie odpowiedział na te zarzuty. W prasie zapowiedział, że odpowie po konsultacji z prawnikami. Dziennikarze uzyskali informację, że złożył oświadczenie lustracyjne, że nie współpracował z bezpieką. Teraz pewnie zbada to Biuro Lustracji IPN.

Zatajenie przez osobę podlegającą lustracji faktu współpracy z SB i złożenie fałszywego oświadczenia lustracyjnego może mieć poważne konsekwencje. Kłamstwo lustracyjne jest zagrożone 10 – letnim pozbawieniem biernego prawa wyborczego.

Według nas (co znajdujemy w uzasadnieniu uchwały o jego odwołaniu), standardem w życiu politycznym powinno być, że osoba, która mogła być współpracownikiem SB i zataiła ten fakt, do czasu wyjaśnienia sprawy, a przede wszystkim oczyszczenia się z zarzutów zawiesza swoją publiczną działalność i nie pełni tak eksponowanych funkcji w samorządzie.

Nie przesądzamy o jego winie, bo to leży w gestii innych organów państwa. Najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby pan Janusz Matysek sam zrezygnował z zasiadania w prezydium Rady Miejskiej. Funkcja wiceprzewodniczącego wiąże się z reprezentowaniem nie tylko radnych, pełnienia funkcji „opiekuna” części komisji stałych, ale przede wszystkim reprezentuje Gminę Łęczna oraz mieszkańców Łęcznej.

Naszym zdaniem, do czasu oczyszczenia się z zarzutów nie może godnie reprezentować ani Rady, ani Gminy, ani tym bardziej mieszkańców.

Zdziwienie budzi fakt, że pan Matysek milczał, gdy zostały mu zadane istotne pytania o to, czy złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, a także czy poinformował swoich wyborców o tym, że został zarejestrowany jak T.W. „Zenek”.

Nie wnioskujemy o wybór nowego wiceprzewodniczącego w miejsce pana Matyska. Kierują nami m.in. względy oszczędności budżetowych, bo przewodnicząca i jeden wiceprzewodniczący w zupełności wystarczą do sprawnego działania RM.