Burmistrz odwołał prezesa

30 06 2013

Od kilku miesięcy pozycja prezesa Kulikowskiego nie była już tak silna. Wszystko zaczęło się od zamieszania z dostawą wody na Podzamczu i tamtejszym wodociągiem. Gminne jaskółki wieszczyły już wtedy, że w kierownictwie PGKiM mogą nastąpić zmiany. Ale co się odwlecze… Kilka dni temu prezes Kulikowski nie otrzymał absolutorium od Walnego Zgromadzenia Wspólników, czyli od Teodora Kosiarskiego burmistrza Łęcznej.

Prezesowi Kulikowskiemu zarzucono niezrealizowanie zaplanowanych inwestycji oraz brak dbałości o wizerunek firmy. I co ciekawe zarzuca to burmistrz, któremu dbanie o wizerunek Urzędu Miasta w tej kadencji wychodzi wręcz tragicznie. Ciągłe błędy, wpadki i kompromitacje stają się powoli wizytówką obecnej władzy. Zaskakujące jest także to, że od dziś wchodzi w życie nowy system gospodarowania odpadami, a PGKiM zostaje bez prezesa, który wygrał przetargi w ponad połowie gmin powiatu łęczyńskiego. Jego obowiązki przez jakiś czas będzie pełnił wiceburmistrz Dariusz Kowalski, członek Rady Nadzorczej PGKiM.

Oczywiście nie bronię byłego już prezesa, który jest przecież współodpowiedzialny za najwyższe w regionie ceny wody i ścieków. Jednakże sposób w jaki zawsze przedstawiał swoje argumenty był kulturalny i merytoryczny. Ciekawe czym tak naprawdę prezes Kulikowski podpadł burmistrzowi. Może wpływ na jego odwołanie miał przetarg na odbiór śmieci w Łęcznej, w którym to wygrała oferta PGKiM wyższa o kilkaset tys zł niż kwota określona przez gminę w specyfikacji? Kim będzie jego następca okażę się już niebawem. Ciekawe jaką niespodziankę personalną szykuje nam burmistrz Kosiarski?



Burmistrz przegrywa i wycofuje się z podwyżek

20 06 2013

Wczorajsza sesja Rady Miejskiej rozpoczęła się od miłego, lecz zaskakującego dla mnie, jak i dla reszty opozycji wydarzenia. Burmistrz Kowalski zgłosił wniosek o wycofanie z porządku obrad projektu uchwały dotyczącego opłaty targowej. Zaskakujące było to, że tym razem urząd tak łatwo wycofał się z podwyżek. Widocznie uznano, że błędy w uchwale, jak i przy procesie konsultacji, które przedstawiłem na piątkowej komisji (TUTAJ) są zbyt poważne i nie warto przepychać tej uchwały na siłę. Na jakiś czas kupcy mogą odetchnąć z ulgą.

Oczywiście na sesji ani burmistrz Kowalski, ani przewodnicząca nie wyjaśnili dlaczego projekt zostaje wycofany - tak trudno przyznać się do błędu? Nikt jednak z koalicji nie był tym faktem zdziwiony. Zakulisowej komunikacji należy tej ekipie pozazdrościć. Zawsze każdy wie jak i za czym ma głosować.

Podwyżki opłaty targowej zostały więc odłożone w czasie. Nie należy się spodziewać, że burmistrz Kosiarski zrezygnuje z nich całkowicie. Porażka, którą wczoraj poniósł musi być bardzo dotkliwa, szczególnie, że pierwszy raz w tej kadencji udało się powstrzymać proponowane przez rządzącą ekipę podwyżki. Okazało się, że nie potrzeba do tego głosów radnych, a wystarczy skrupulatnie sprawdzać urzędowe projekty pod względem ich zgodności z prawem.

Jeżeli burmistrzowi naprawdę zależy jedynie na zmianie metody obliczania opłaty targowej to niech przygotuje zmiany, które nie powodują podwyżek dla kupców nawet o setki procent. W urzędowe bajki o niezmienności dotychczasowych stawek, a jedynie sposobu ich naliczania mogą uwierzyć jedynie radni koalicji. Na pewno nie uwierzą w to kupcy, którzy znają opłaty w innych miastach.



Błędy formalne to już łęczyńska tradycja

18 06 2013

W poprzednim wpisie starałem się pokazać jak burmistrz Kosiarski próbuje pod pretekstem ujednolicenia metody obliczania opłaty targowej wprowadzić drastyczne podwyżki dla kupców. Dzisiaj czas na błędy formalne, gdyż łęczyńskie uchwały przygotowywane przez gospodarza miasta słyną z tych błędów już nie tylko w gminie czy powiecie. Bo przecież nie ważne jest prawo miejscowe w tym statut, a liczy się ilość szabel po swojej stronie w Radzie Miejskiej.

Podczas piątkowego posiedzenia połączonych komisji Rady Miejskiej wytknąłem błędy formalne zarówno w samej uchwale (dokładnie w uzasadnieniu uchwały), jak i w ogłoszeniu o (pseudo) konsultacjach z organizacjami pozarządowymi. Jeśli chodzi o uzasadnienie do uchwały to jest ono niezgodne z paragrafem § 45 ust. 2 Statutu Gminy Łęczna, który stanowi co powinno zawierać uzasadnienie każdej uchwały, a jest to: wskazanie potrzeby podjęcia uchwały, oczekiwane skutki społeczne oraz skutki finansowe uchwały i źródła ich pokrycia. W urzędowym uzasadnieniu czytamy jednak o tym, czym jest targowisko miejskie, kto powinien płacić opłatę targową oraz że projekt poddano konsultacjom. Do momentu, gdy burmistrz Kowalski nie przedstawił faktycznych założeń tej uchwały, niektórzy radni nie wiedzieli w jakim celu należy ją podjąć. Uzasadnienie wyglądało jak żywcem przekopiowane z pierwotnej uchwały dotyczącej stawek opłaty targowej. Skoro uchwały opozycji sprawdza się co do przecinka, to i urzędowe powinny być zgodne z prawem.

Jeśli chodzi o konsultacje to urząd w serwisie internetowym leczna.pl zawiadomił o konsultacjach, ale innej uchwały, a mianowicie dotyczącej opróżniania zbiorników bezodpływowych i transportu nieczystości ciekłych. Mówiąc wprost pomylono opłatę targową z opróżnianiem szamb. Czasem trzeba czytać to co się publikuje w urzędowym serwisie, gdyż jest to trochę więcej niż prywatny portal internetowy.

źródło www.lle24.pl

Błędy przedstawione powyżej są dowodem na to jak burmistrz Kosiarski nie dba o jakość swoich projektów uchwał i ich zgodność z prawem. Wierzę, że Przewodnicząca Borkowska dotrzyma słowa i zgodnie z tym co mówiła na posiedzeniu komisji będzie wniosek o wycofanie tego projektu z porządku obrad środowej sesji. Na dowód tego poniżej zamieszczam nagranie z piątkowego posiedzenia komisji.

bledy-formalne-oplata-targowa

Mam jednak wrażenie, że w środę okaże się, że błędy nie są aż tak istotne, a statutu wcale nie złamano, po czym projekt zostanie skierowany pod głosowanie i oczywiście przyjęty. Mam jednak nadzieję, że Pani Przewodnicząca będzie z taką samą skrupulatnością oceniać projekty uchwał opozycji jak i burmistrza. Skoro ten projekt zawiera błędy powinien zostać wycofany. Mam tylko nadzieje, że przestrzeganie Statutu Gminy Łęczna będzie dla Przewodniczącej ważniejsze niż osoba burmistrza Łęcznej, szczególnie, ze Pani Wojewoda już dwa razy upominała władze gminy co do przestrzegania statutu. Oby tym razem nie musiała tego robić ponownie. Prestiż zdobywa się działaniem zgodnie z literą prawa, choćby było to prawo miejscowe. Popełnione błędy trzeba naprawić, a nie próbować przepychać uchwałę kolanem, licząc na wiernych radnych. Ale to tylko marzenia o idealnym łęczyńskim samorządzie. Jak będzie naprawdę dowiemy się w środę. Oczywiście poinformuję jak w tej sprawie głosowali poszczególni radni.



Tak zabija się handel w Łęcznej

12 06 2013

W porządku obrad najbliższej sesji znajduje się ciekawa uchwała dotycząca stawek i zasad ustalania opłaty targowej. Na pierwszy rzut oka nie widać tam nic szczególnego. Niby stawki nie wzrastają, a zmienia się tylko sposób ich ustalania dla handlujących. W 3 zdaniowym uzasadnieniu do uchwały można przeczytać od kogo pobierana jest opłata targowa, czym jest targowisko miejskie oraz że uchwała została poddana konsultacjom. Oczywiście proszę nie myśleć, że uchwałę dotyczącą stawek opłaty targowej konsultowano z kupcami. Konsultowano ją z organizacjami pozarządowymi i podejrzewam, że żadna nie zgłosiła jakichkolwiek uwag. W uzasadnieniu nie ma ani słowa o tym czego dotyczą zmiany w tej uchwale. Zastanawiali się dziś nad tym również radni na komisjach. Po porównaniu projektu uchwały do jej wersji obowiązującej sprawa stała się jasna - kolejna podwyżka opłaty targowej, dla niektórych kupców nawet o setki procent !!! Pod pretekstem ujednolicenia sposobu zasad ustalania opłaty targowej burmistrz zamierza stworzyć w Łęcznej najdroższe targowisko w województwie.

Dotychczasowe stawki opłaty targowej uzależnione są od formy i sposobu sprzedaży. Stawki różnią się w zależności czy sprzedaż odbywa się ze stołu, stoiska, pawilonu, namiotu czy rodzaju samochodu. W porównaniu do okolicznych miejscowości łęczyńskie stawki i tak są jednymi z najwyższych (pisałem o tym TUTAJ). Po zmianach proponowanych przez burmistrza Kosiarskiego stawki opłaty targowej będą zależały jedynie od metra kwadratowego zajętej pod sprzedaż powierzchni. Przy sprzedaży artykułów spożywczych będzie to 5 zł, a przemysłowych 6 zł za m2. Pozornie ma to pomóc w obliczaniu opłaty targowej, jednak tak naprawdę oznacza to dla kupców ogromną podwyżkę. Dlaczego? Jeżeli dziś ktoś handluje np ze stoiska handlowego, pawilonu, namiotu o powierzchni do 10 m2 płaci 15 zł. Po zmianach proponowanych przez burmistrza za to samo stoisko np o powierzchni 10 m2 zapłaci 60 zł !! Znany od lat z podwyżkowej polityki burmistrz Kosiarski prawdopodobnie przy wsparciu swojej lojalnej koalicji zafunduje więc kupcom podwyżki liczone nawet w setkach procent. Czy takie działania to wyraz skrajnej niechęci do osób handlujących w Łęcznej, czy to już agonia i trwanie na stanowisku przy totalnym nieliczeniu się z opiniami mieszkańców Łęcznej?

I tak oto po cichu, pod pozorem niewielkich zmian w uchwale wprowadza się wielkie podwyżki zabijając w ten sposób handel w mieście słynącym z kupieckich tradycji. Kto przyjedzie handlować do Łęcznej, w której zapłaci opłatę targowa w wysokości 2-3 razy większej niż np w Elizówce? Rządząca ekipa robi obecnie wszystko by handel w Łęcznej bezpowrotnie zniszczyć i to kilka miesięcy po budowie nowego miejskiego targowiska. Gdzie tu sens, gdzie logika i dbanie o interes mieszkańców? Handel w Łęcznej przetrwał zabory, wojny światowe czy zmiany ustrojów, nie wiem jednak czy dotrwa do końca kadencji burmistrza Kosiarskiego i jego podwyżkowej koalicji, której członkowie chyba też nie rozumieją już działań dobrego gospodarza.



Strach wziął górę nad faktami

4 06 2013

Kilka tygodni temu gdy Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej stwierdziła naruszenia prawa przy tzw “castingu burmistrza” (piszę o tym tutaj) liczyłem, że jednoznaczne dowody i fakty, które w tej sprawie zostały przedstawione i które komisja miała okazję badać oraz opinia prawnika Rady Miejskiej (miażdżąca dla burmistrza) będą podstawą do głosowania podczas ostatniej sesji za zasadnością skargi na działalność burmistrza. Myślałem, że fakty wezmą górę nad lojalnością. Chyba ostatni raz w tej kadencji miałem taką nadzieję, gdyż i tym razem nic z tego nie wyszło. Koalicja trzyma się mocno i nic już nie jest wstanie przekonać co niektórych radnych do głosowania przeciwko burmistrzowi i jego pomysłom, nawet gdy jasno przemawia za tym interes mieszkańców czy okoliczności i fakty.

Rada zagłosowała przeciwko wnioskowi Komisji Rewizyjnej i uznała skargę za bezzasadną. Radni Kubicki i Misiewicz zagłosowali inaczej niż na komisji. Dlaczego zmienili zdanie? Czy przekonały ich kolejne wyjaśnienia burmistrza - inne od wcześniejszych? A może sama obecność włodarza miasta i jego zdziwienie postawą komisji, o którym mówił podczas sesji zdecydowała o zmianie zdania?

Burmistrz w swoich wyjaśnieniach kolejny raz nie podał konkretnej podstawy prawnej swojego działania. W piśmie skierowanym do komisji twierdził, że działał w oparciu o art 30 ustawy o samorządzie gminnym, w którym jednak brak zapisów o zatrudnianiu pracowników. Ale czy to radnym przeszkadza? W końcu skoro burmistrz tak mówi, to przecież ma rację. Podczas sesji burmistrz twierdził, że szukał fachowca w celach przeniesienia z innej jednostki samorządu. Kiedyś na komisji wspominał, że chciał sprawdzić czy w Łęcznej są fachowcy i nikogo zatrudnić nie chciał, bo to nie był nabór. Tych wyjaśnień było wiele. Nie wiem, czy ktokolwiek jeszcze się w tym połapie i wie o co chodzi. Jak widać tłumaczenia te są niespójne, ale jak już wspomniałem radnym to nie przeszkadzało w podjęciu korzystnej dla burmistrza decyzji.

Burmistrz był zdziwiony postawą Komisji Rewizyjnej, że nie wzięła pod uwagę jego wyjaśnień. Przypominam, że w komisji większość stanowią radni koalicji. Co do opinii Pani mecenas wydanej na potrzeby komisji burmistrz stwierdził, że powstała przed jego wyjaśnieniami. Zapomniał chyba, że Pani mecenas oceniała ogłoszenie zamieszczone na stronie urzędu pod względem zgodności z prawem i jego wyjaśnienia nie mają wpływu na to czy ogłoszenie jest zgodne z ustawą czy nie. Może trudno było to przełknąć, że prawnik mógł napisać coś przeciwko burmistrzowi - może po prostu Pani mecenas napisała prawdę, choć niewygodną dla burmistrza. A na koniec już burmistrz stwierdził, że to nie komisja jest wyrocznią a Rada Miejska. Po tych słowach byłem już prawie pewny rozstrzygnięcia. Nie pomyliłem się. W tej kadencji mieliśmy już podobną sytuację, a dotyczyła nazw ulic. Burmistrz powiedział co o tym myśli, a Rada zagłosowała wbrew mieszkańcom. Niestety strach i tym razem zwyciężył nad faktami. Widocznie dopiero jednomandatowe okręgi wyborcze i najbliższe wybory uzmysłowią radnym, że są przedstawicielami mieszkańców a nie burmistrza.

Poniżej zamieszczam nagranie z sesji, w którym oprócz sytuacji opisanych wyżej znajdują się też wątki dotyczące stawek za wodę i ścieki.

skarga-w-sprawie-castingu-oraz-woda-i-scieki