Śmieciowa podwyżka

27 11 2012

Do dnia 1 lipca 2013 r. gminy muszą wprowadzić NOWY SYSTEM ODBIERANIA ODPADÓW. To gmina stanie się teraz właścicielem śmieci i w przetargu wyłoni firmę, która będzie odpowiedzialna za odbiór odpadów. Wiąże się to z wprowadzeniem podatku śmieciowego, który zapłacą wszyscy mieszkańcy. W Łęcznej ma on wynosić aż 12 zł od osoby !!! Takie wyliczenia zaprezentowała radnym na szkoleniu firma Euro-projekt. A jeszcze niedawno burmistrz straszył, głosząc swoją podwyżkową filozofię, że opłaty za śmiecie wzrosnąć mogą o 200 - 300%. Teraz może mówić, że podwyżka nie będzie nawet 100%.

Obecnie mieszkańcy bloków wielorodzinnych płacą około 7.30 zł za osobę. Od 1 lipca 2013 roku zapłacą według wyliczeń firmy wynajętej przez burmistrza 12 zł od osoby za śmieci segregowane, albo 24 zł jeśli śmieci segregować nie będą. Według wyliczeń tej firmy cały system śmieciowy w Łęcznej kosztować ma 2,4 mln zł. Skąd więc wzięła się kwota 12 zł? Przy takiej kwocie do gminy trafi aż 3,5 mln zł. Na co więc zostanie wydany ten dodatkowy milion zł wyciągnięty z kieszeni mieszkańców? Dokładnie nie wiadomo, ale może się przydać na wszelki wypadek - usłyszeliśmy na szkoleniu. Czy nieuzasadnione zawyżanie podatku o 1/3 to wszelki wypadek? Jak szybko wyliczyliśmy - podatek śmieciowy nie powinien przekraczać 9 zł. Oczywiście cenę można zawsze obniżyć, ale czy można w to wierzyć burmistrzowi i części radnych, którzy podwyższają w Łęcznej praktycznie wszystkie podatki i opłaty, na które mają wpływ? Dla tego układu władzy słowo “obniżka” jest chyba słowem nieznanym.

Największe obowiązki spadną na spółdzielnie mieszkaniowe, gdyż to one będą musiały zakupić nowe kontenery na śmiecie. Spółdzielnie prawdopodobnie będą też inkasentem podatku śmieciowego. Co za tym idzie zapewne podwyższą mieszkańcom czynsze. Na moje pytanie jak Urząd zamierza sprawdzać kto będzie segregował śmiecie, a kto nie burmistrz odpowiedział, że najlepiej jakby spółdzielnie zrobiły śmietniki dla każdego bloku. Brzmi absurdalnie, choć burmistrz mówił to całkiem poważnie. Oczywiście za dłużników, których na pewno przybędzie płacić będą solidarnie mieszkańcy regularnie uiszczający czynsz.

Do końca roku poznamy zapewne ostateczną kwotę podatku śmieciowego. Od burmistrza słyszymy, że będzie ona jeszcze weryfikowana. Jednak obaj Panowie burmistrzowie nie zdystansowali się jak dotąd do wyliczeń firmy Euro-projekt. Mam tylko nadzieję, że nie powtórzy się sytuacja jak w przypadku opłat za wodę i ścieki, które są jednymi z największych w regionie.



Skarga w sprawie nagrobków bezzasadna

22 11 2012

O bezzasadności skargi mieszkańców bloku przy ul. Armii Krajowej 13 na działania Burmistrza w związku z wydzierżawieniem działki przy ul. Obrońców Pokoju, na której odbywa się handel i ekspozycja nagrobków zdecydowała na ostatnim swoim posiedzeniu Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej. Za bezzasadnością skargi głosowali radni: Teresa Wnuk i Bogusław Góral, wstrzymali się Grzegorz Lendzion i Roman Misiewicz. Radny Jacek Kubicki był nieobecny. Ja głosowałem za zasadnością tej skargi. Przemawiało za tym wiele argumentów, ujawnionych w trakcie badania tej sprawy przez Komisję.

Od początku wątpliwości budziła ustna zgoda burmistrza udzielona przedsiębiorcy na jednorazowy wjazd na dzierżawiony teren w celu umieszczenia tam nagrobków. Czy w dzisiejszych czasach w jakimkolwiek urzędzie można coś ustnie załatwić? Ciekawy jest też fakt, że żadnego dojazdu z ul. Obrońców Pokoju tam nie ma - tylko przez teren zielony, który według obecnego planu miejscowego zagospodarowania nie jest nawet terenem zielonym, a tzw “białą plamą”, czyli terenem o nieokreślonym przeznaczeniu. Przedsiębiorca nie miał także zgody na postawienie na tej działce dwóch budynków.

Urząd Miejski przeprowadził w dniu 16 października kontrolę realizacji umowy dzierżawy jednak nieprawidłowości nie stwierdził. Nie kryłem w tej sprawie zdziwienia, a w odpowiedzi usłyszałem od Pani kierownik referatu odpowiedzialnego w tej sprawie - że Urząd nie ma tylko jednej dzierżawy i przecież jest to tylko postawienie jednego czy dwóch budynków. Po za tym ma Ona inny pogląd w tej sprawie niż Ja i niech zajmuje się tym Nadzór Budowlany. Ale jak wcześniej ustaliła Komisja wraz z Panią mecenas odpowiedzialną za obsługę prawną Rady Miejskiej przedsiębiorca nie miał tytułu prawnego do zabudowy tego terenu. Dlaczego więc urzędowa kontrola nie stwierdziła tego faktu? Faktycznie Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego sprawą się zajmuje. Oczywiście Urząd Miejski z burmistrzem Kosiarskim na czele, głuchy na wcześniejsze propozycje radnych i mieszkańców w sprawie kompromisowego rozwiązania całej sprawy nie zrobił, ani nie zrobi w sprawie nic - poczeka, aż ewentualnie przedsiębiorca sam rozwiąże umowę dzierżawy.

Podsumowując. Komisja Rewizyjna rozpatrywała sprawę 2 miesiące. Pomimo stwierdzonych pewnych nieprawidłowości (ustne zgody, brak tytułu prawnego do zabudowy) i badania sprawy przez Nadzór Budowlany skarga mieszkańców jest przecież bezzasadna, bo dotyczyła jedynie bezmyślnego umiejscowienia handlu nagrobkami - orzekła Komisja. Inne stwierdzone wyżej nieprawidłowości według Komisji w przedmiocie skargi się nie mieszczą. Ani burmistrz, ani kierowany nim Urząd też nie mają sobie nic w tej sprawie do zarzucenia.

Teraz sprawa trafi na najbliższą sesję (30 listopada) i Rada podejmie zapewne taką samą decyzję jak Komisja Rewizyjna, czyli o bezzasadności skargi. Ciekawe czy tym razem odbędzie się dyskusja w tej sprawie, czy tylko szybciutko podniesiemy ręce i sprawa zostanie zamknięta. Bo przecież nic się nie stało, tylko Ci źli mieszkańcy ciągle się na biednego burmistrza skarżą.



Nie da się, czy się nie chce?

14 11 2012

Na takie właśnie pytanie zapewne starają sobie odpowiedzieć mieszkańcy Osiedla Niepodległości, którzy  brali wczoraj udział w posiedzeniu tamtejszej Rady Osiedla. Większość postulatów zgłaszanych burmistrzowi Kosiarskiemu przez mieszkańców spotkało się z odmową i tradycyjnym już w Łęcznej stwierdzeniem, którym posługuje się łęczyński magistrat, czyli “nie da się”.

Jednym z takich postulatów było przejście dla pieszych na ul. Suffczyńskich koło sklepu Tesco. Potrzeba takiego przejście dla pieszych jak i budowy chodnika od strony supermarketu zgłaszana jest burmistrzowi od dawna. Jednak burmistrz stwierdził, że miasto nie ma interesu w budowie chodnika prowadzącego do Tesco, a po za tym nie widzi On potrzeby budowania tam chodnika, a przejścia dla pieszych bez chodnika nie będzie.

Kolejnym tematem, z którym miasto nie umie sobie poradzić od lat to ścieżka do szpitala od strony Osiedla Bobrowniki. Burmistrz stwierdził, że do czasu opracowania nowego planu zagospodarowania przestrzennego gminy (około 2 lat) żadna ścieżka tam nie powstanie. Stwierdziłem w tym miejscu, że problem znany jest od lat i można było wielokrotnie już zmienić plan i ścieżkę zbudować. Wystarczyło chcieć. Wtórował mi radny Łagodziński, który przypomniał, że już w 2007 roku rada poprzedniej kadencji chciała problem rozwiązać, jednak zgody burmistrza nie było. Ciekawe argumenty przedstawił za to Krzysztof Matczuk wiceprzewodniczący Rady Miejskiej, który stwierdził, że dyrektor Zespołu Szkół Nr 2 na ul. Jaśminowej rozważa ogrodzenie części terenu, co uniemożliwi mieszkańcom dostęp do obecnej ścieżki. Przyczyną według Pana radnego miałoby być błoto, które w deszczowe dni chodzący ścieżką ludzie nanoszą w okolice Orlika, a następnie owe błoto nanoszone jest na Orlik. Jak widać w tym dniu humor Pana radnego nie opuszczał. Jedna z mieszkanek słusznie zauważyła, że błota nikt by nie nanosił, gdyby ścieżka była utwardzona.

Przypomnieliśmy również burmistrzowi Kosiarskiemu, że szpital wyszedł na przeciw mieszkańcom zdejmując jedno przęsło ogrodzenia i doprowadzając do niego chodnik, a tylko On od lat nie może zmienić miejscowego planu zagospodarowania i wybudować tam 200 metrów chodnika. W sprawie potencjalnego zagrodzenia dostępu do ścieżki radny Pawlak stwierdził, że burmistrz jest w tym mistrzem o czym świadczą słupki choćby na ul. Wierzbowej, które pojawiły się na złość mieszkańcom zamiast jakże potrzebnego tam parkingu.

Poruszony został również temat wystawy nagrobków przy ul. Obrońców Pokoju. Jak stwierdził burmistrz - jest to drobnostka i szukanie dziury w całym. Po za tym ze swojej strony nie zrobi On nic, żeby umowę dzierżawy zerwać. Liczy za to, że dzierżawca sam zgłosi się o rozwiązanie umowy. A przecież na jednym z posiedzeń Komisji Rewizyjnej proponowaliśmy kompromis w postaci przeniesienia tej wystawy i handlu nagrobkami w inne miejsce i ewentualne zwolnienie dzierżawcy na jakiś czas z płacenia miastu czynszu w ramach zadośćuczynienia za poniesione koszty. Burmistrz oczywiście nie chciał nawet o tym słyszeć.

Oprócz powyższych tematów mieszkańcy zgłaszali jeszcze szereg postulatów, na które w większości usłyszeli odpowiedź “nie da się”. Nie zabrakło też już na stałe wpisujących się w wypowiedzi burmistrza Kosiarskiego wycieczek personalnych w stosunku do mnie czy radnego Pawlaka. W odpowiedzi na Nasze argumenty słyszeliśmy, że mówimy półprawdę i działamy tylko dla siebie.

Konkluzja jaka rodzi się z tego spotkania jest taka, że w Łęcznej nic się nie da zrobić. Najdrobniejsze sprawy są dla burmistrza Kosiarskiego niemożliwe do wykonania. Najlepszy przykład to ścieżka do szpitala, której nie da się przecież od 5 lat zbudować. Tylko czy naprawdę się nie da? Postulaty zgłaszane przez mieszkańców to najczęściej drobne sprawy niewymagające milionowych inwestycji. Okazuje się jednak, że się nie da. A może się da tylko wystarczy wsłuchać się w potrzeby ludzi i co najważniejsze CHCIEĆ.



Łęczyńska doktryna prawna legła w gruzach

12 11 2012

Komisarz Wyborczy w Lublinie postanowieniem z dnia 8 listopada 2012 r. stwierdził, że podział Gminy Łęczna na okręgi wyborcze jest niezgodny z prawem oraz wezwał Radę Miejską do ponownego uchwalenia podziału gminy na okręgi wyborcze. Jest to kolejna porażka tzw. “łęczyńskiej doktryny prawnej”. Następna uchwała Rady Miejskiej została uznana za niezgodną z prawem wbrew wcześniejszym ostrzeżeniom, które zgłaszała część radnych. Jednak kolejny raz burmistrz, koalicja radnych oraz urzędnicy uznali, że racja zawsze leży po ich stronie i jest jedynie słuszna. I takie myślenie ponownie ich zgubiło.

Mieszkańcy gminy złożyli 2 skargi. Skarga mieszkańców ul. Górniczej 3 i 5 złożona w ich imieniu przez radnego Sebastiana Pawlaka (więcej na jego stronie internetowej) uznana została za zasadną, natomiast Komisarz odrzucił skargę wniesioną przez mieszkańców Kolonii Witaniów. Jak widać mieszkańcom nie jest obojętne kogo i w jakim okręgu będą wybierać.

Podczas debaty nad kształtem okręgów wyborczych, Sekretarz Miasta twierdził, że podział jest zgodny z prawem i został skonsultowany z Krajowym Biurem Wyborczym. Byłem jednym z radnych, którzy proponowali by nie uchwalać okręgów w tym kształcie, ponieważ wyłączenie bloków z ul. Górniczej 3 i 5 z Osiedla Samsonowicza może być niezgodne z prawem. Proponowaliśmy, aby ten błąd naprawić i dopiero wtedy przegłosować uchwałę. Niestety osoby rządzące Naszym miastem potrafią dostrzec tylko swoje racje, a jak widać trudno im przychodzi słuchanie innych.

Komisarz Wyborczy w swoim postanowieniu stwierdził, że ulica Górnicza znajduje się aż w 3 okręgach wyborczych. Do tego uchwała Rady narusza zasadę wyrażoną w art. 417 & 4 Kodeksu wyborczego, zgodnie z którą w miastach przy tworzeniu okręgów wyborczych uwzględnia się utworzone jednostki pomocnicze. W Łęcznej chodzi o osiedla. Dalej Komisarz stwierdza, że zarówno wykładnia językowa, jak i funkcjonalna pojęcia „okręg wyborczy” wskazuje, że obszar, na którym tworzony jest okręg wyborczy musi być spójny terytorialnie. Według Komisarza, należy uznać za niezgodne z prawem wyborczym działanie polegające na oderwaniu pojedynczych bloków w obszarze okręgu wyborczego złożonego z części innych jednostek pomocniczych. Taka właśnie sytuacja miała miejsce w okręgu Nr 6.

Kolejny organ badający zgodność z prawem uchwał Rady Miejskiej odrzucił i skrytykował “łęczyńską doktrynę prawną”, co stanowi kolejną kompromitację burmistrza Kosiarskiego i jemu przychylnych radnych. Mam wrażenie, że to nie koniec i w najbliższym czasie kolejne uchwały mogą okazać się niezgodne z prawem. Mam nadzieję, że przygotowując poprawiony podział gminy na okręgi wyborcze, burmistrz nie będzie majstrował przy innych okręgach i tym razem stworzy podział zgodny z prawem.



Podatki w górę, a co w zamian?

10 11 2012

Zgodnie z przewidywaniami podczas dzisiejszej sesji Rady Miejskiej koalicja radnych zgodziła się na podwyżki podatków zaproponowane przez burmistrza. Radnych nie przekonały argumenty, że za podwyżką podatków nie pójdą żadne inwestycje, a dochody uzyskane z tej podwyżki zostaną wydane (przejedzone) na bieżące wydatki. Podatki podnosi się jednak najłatwiej, ale nie musi to być jedyna recepta na zdobycie dochodów. Wystarczy ruszyć się trochę po za Łęczną i Miejski Urząd i o te pieniądze się postarać. Poniżej zamieszczam nagranie mojej wypowiedzi podczas debaty nad uchwałami podatkowymi:

debata-sesja-podatkowa

Pierwsza podatkowa uchwała dotyczyła obniżenia średniej ceny skupu żyta przyjmowanej do obliczenia podatku rolnego na 2013 rok. Propozycja burmistrza była na poziomie 65 zł. Rada przyjęła stawkę 60 zł, czyli utrzymała cenę z poprzedniego roku. Co ciekawe wszyscy radni byli za obniżeniem stawki do 60 zł. Wyglądało to jak z góry wyreżyserowany scenariusz, by pokazać, że jednak jakiś podatek się obniża. Jednak w kolejnych głosowaniach koalicja pokazała już prawdziwe oblicze.

Przy uchwalaniu podatku od nieruchomości radny Sebastian Pawlak zgłosił wniosek o pozostawienie na dotychczasowym poziomie stawek:

1) podatku od nieruchomości związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, bez względu na sposób zakwalifikowania w ewidencji gruntów i budynków - 0,80 zł (propozycja burmistrza - 0,84 zł),

2) podatku od nieruchomości od budynków i ich części mieszkalnych - 0,50 zł (propozycja burmistrza - 0,52 zł),

3) podatku od nieruchomości od budynków i ich części związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz od budynków mieszkalnych lub ich części zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej - 20 zł (propozycja burmistrza - 21 zł).

Za pozostawianiem stawek z poprzedniego roku oprócz mnie głosowali radni: Pawlak, Łagodziński, Lendzion, Mężyński (tylko w punkcie nr 3). Reszta radnych była za podwyżką podatku od nieruchomości lub się wstrzymała.

Przy uchwalaniu podatku od środków transportowych za pozostawieniem ubiegłorocznych stawek wnioskował radny Zbigniew Łagodziński. Za jego wnioskiem oprócz mnie głosowali radni: Pawlak, Łagodziński i Lendzion. Reszta głosowała za podwyżką podatku lub się wstrzymała.

Ostatnia uchwała na tej sesji dotyczyła uchwalenia opłaty od posiadania psów. Od wielu lat w Łęcznej stawka tej opłaty jest na  maksymalnym poziomie. Zgłosiłem więc wniosek o obniżenie jej ze 115 na 50 zł. Obecnie dochody z tej opłaty to zaledwie 15 tyś zł. Ogromna większość posiadaczy psów opłaty nie uiszcza, a łęczyński magistrat tylko co roku obiecuje, że ściągalność poprawi. Jednak koalicja radnych wspierająca podwyżki proponowane przez burmistrza wniosek odrzuciła. Za moim wnioskiem oprócz mnie głosowali radni: Pawlak, Tor, Lekan, Łagodziński, Lendzion i Pogonowski. Reszta była za podwyżką opłaty od posiadania psów lub się wstrzymała.

Dla jasności dodam, że przytaczam wyniki głosowań za konkretnymi wnioskami obniżającymi lub pozostawiającymi stawki podatków z roku ubiegłego. Nie przytaczam kto jak głosował za całością uchwały, ponieważ wyniki tych głosowań praktycznie były takie same (bardzo małe wyjątki) jak w przypadku głosowań nad wnioskami.

I tak o to po raz kolejny burmistrz Kosiarski i przychylni mu radni zafundowali mieszkańcom Łęcznej kolejne podwyżki. W swoim wystąpieniu na sesji wymieniłem tegoroczne inwestycje na Os. Bobrowniki, czyli kilka miejsc parkingowych i kilkadziesiąt metrów chodnika. Na tyle mieszkańcy mogli liczyć po ubiegłorocznej podwyżce podatków (dobrze, że chociaż tyle). W kolejnym roku zapewne będzie podobnie - ZA PODWYŻKAMI PODATKÓW NIE PÓJDĄ ŻADNE INWESTYCJE. Dziękujemy Panie burmistrzu. Jest Pan bardzo hojny.