O czystości w mieście raz jeszcze

27 03 2012

W ostatnim wpisie stwierdziłem, że problem prawidłowego utrzymania porządku i czystości w Łęcznej jest  dużo szerszy i nie dotyczy tylko jednego zapomnianego plakatu. Dzisiejszy spacer po Łęcznej jeszcze bardziej utwierdza mnie w tym przekonaniu. Za garażami przy ul. Wojska Polskiego niedawne wypalenie trawy odsłoniło setki zalegających tam butelek i dziesiątki kilogramów innych śmieci. Taki krajobraz możemy podziwiać tam już od około 2 tygodni. Póki co reakcji miejskich urzędników nie widać, a przecież jest to teren gminy. Czyżby czekano, aż świeża trawa na kolejny rok skutecznie zakryje tamtejsze śmietnisko? A może problem jest im nieznany? Poniżej przedstawiam więc zdjęcia tego miejsca zrobione dzisiaj po godz. 13.

Kolejne zapomniane śmiecie możemy oglądać na Os. Samsonowicza. Od przynajmniej 2 tygodni na ul. Szkolnej możemy zaobserwować kupki liści i piachu, które zalegają na przy krawężnikach. Już niedługo jednak kupki same znikną, ponieważ zostaną skutecznie rozwiane przez wiatr. Dlaczego jednak leżą one tam tak długo? Bez znaczenia przecież jest to kto usypał te kupki, ponieważ jest to droga gminna i to gmina powinna dbać o porządek na swoim terenie. Przecież urzędnicy odpowiadający w mieście za czystość wielokrotnie jeździli tą drogą. Czyżby tych śmieci też nie widzieli? Istnieje jednak nadzieja, że kupki mogą zostać niebawem sprzątnięte, ponieważ dziś zostały sprzątnięte z ulicy Staszica. W razie czego poniżej przedstawiam zdjęcia tego miejsca wykonane po godz. 16.

Mam nadzieję, że i te śmiecie zniknął równie szybko podobnie jak zapomniany po wyborach plakat, a w mieście będzie choć trochę czyściej. Czy naprawdę burmistrz oraz osoby odpowiedzialne w Łęcznej za czystość i porządek nie widzą tych śmieci? A może po prostu nie chcą ich widzieć…



Tak burmistrz dba o czystość w mieście

22 03 2012

Od ostatnich wyborów parlamentarnych minęło już prawie pół roku, a w odległości kilkadziesięciu metrów od budynku urzędu miasta wisi jeszcze wyborczy plakat jednego z kandydatów. Plakat spokojnie przewisiał sobie te kilka miesięcy przez nikogo nie zerwany i to w miejscu, gdzie co poniedziałek odbywają się targi i gdzie straż miejska pobiera opłatę targową. Oczywiście każdy udaje, że tego nie widzi. Może Pan burmistrz i jego podwładni odpowiedzialni za czystość w mieście czekają z tym na rewitalizację Starego Miasta? Może wtedy plakat sam spadnie, a potem wiatr wywieje go np do Wieprza i problem będzie załatwiony.

Wielokrotnie na sesjach rady w mocnych słowach burmistrz oceniał ludzi handlujących w poniedziałki na Starym Mieście i porządek jaki po nich zostaje. Wielokrotnie też musiał przecież tamtędy chodzić czy przejeżdzać. Czy widząc inne śmiecie nie widział tych powyborczych?

Według przepisów kodeksu wyborczego o usunięciu plakatów, które nie zostały usunięte w terminie 30 dni od wyborów postanawia burmistrz. A co postanowił burmistrz Łęcznej? Jak widać nie pomogła też moja interpelacja z 15 listopada 2011 roku w sprawie usunięcia plakatów wyborczych po wyborach do Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej. Jest to kolejny dowód na to jak ignoruje się radnych oraz mieszkańców, którzy wielokrotnie skarżą się na brud w mieście. Czy osoby odpowiedzialne w Łęcznej za czystość w ogóle ponoszą odpowiedzialność za swoje działania, a raczej brak działań?

Problem prawidłowego utrzymania porządku i czystości w Łęcznej jest moim zdaniem dużo szerszy i nie dotyczy tylko jakiegoś tam zapomnianego plakatu. Poruszając się po Łęcznej szczególnie pieszo możemy zaobserwować wiele podobnych zjawisk i zapomnianych śmieci. Warto pamiętać, że za to jak wygląda miasto odpowiada burmistrz, czyli jego gospodarz, a przecież nasz burmistrz jest prawdziwym gospodarzem, tylko może jest nim już trochę za długo.